Nie chodzi tu wcale o to czy łatwiejszą czy
trudniejszą. Jak w każdej dziedzinie tak i tu niema dróg na skróty. Młody adept
akwarystyki zastanawia się pewnie, "jak zrobić takie ładne akwarium"
- jak na zdjęciach z Internetu. Od razu odpowiadam, że nie trzeba naśladować
innych, nie trzeba kopiować pomysłów na wystrój czy obsadę.
To będzie Twoje akwarium, i takie ma być. Możesz
więc wedle gustu zastosować sztuczne rośliny czy jaskrawe kolorowe podłoże, lub
wręcz całkowity jego brak. Ważniejszą sprawą od uznania na forum, jest to aby
to Tobie było ozdobą. Bo to Ty będziesz je miał w swoim mieszkaniu i Tobie ma
sprawiać przyjemność każdorazowe "rzucenie" okiem na nie.
Według starych podręczników akwarium w
domu pełni
funkcję przede wszystkim dekoratywną. Powinno być jak najbardziej
bliskie naturze. Gotowy zbiornik to nie rzeźba czy obraz, wręcz
przeciwnie jest to
prawdziwy wycinek natury. Dlatego oczywistym jest, że żywe rośliny
dostarczą
nam więcej atrakcji i satysfakcji niż sztuczne. Budujemy w ten sposób
mały
prywatny ekosystem, gdyż w pierwszej kolejności to rośliny pochłaniają
nadmiar
pierwiastków takich jak Azot czy Fosfor.
Jedna z
dróg to akwarium samowystarczalne, czyli takie które bez naszej opieki jest w
stanie przetrwać okras minimum 2 tygodni. Znaczy to, że gdy wyjedziemy na urlop
to po powrocie nie zastaniemy bagna pełnego mułu bez ryb.
Nie sztuką jest mieć "pompowany"
zbiornik wszystkim co się współcześnie oferuje, czyli CO2, nawozy i oświetlenie
w takich proporcjach, że gdy tego zabraknie to z akwarium niema co zbierać.
Niestety w dzisiejszych czasach coraz trudniej zdobyć faunę i florę, która od
pokoleń nie miałaby wad. Poprzez wady rozumiem wyżyłowane do granic możliwości
parametry w jakich się znajdowały. Kiedy kupimy np. pięknie wyglądającą
roślinę, okazuje się, że w naszym akwarium nie przyjmuje się i po kilku dniach
nie ma po niej śladu. Dzieje się tak bo np. zwykła walisneria była hodowana na
CO2, codziennym dawkom rozmaitych nawozów, czy nawet hormonów dla roślin.
Z rybami jest podobnie, najbardziej zaobserwować
można to na żyworódkach takich jak gupik. Stał on się obecnie bardzo wymagającą
rybą, wrażliwą na wahania parametrów wody. Efekt jest taki, że z dnia na dzień
pada połowa obsady.
Akwarystyko nie idź w tym kierunku! Na szczęście
można jeszcze od hodowców amatorów nabyć rośliny i ryby, które jak 20 lat temu
poradzą sobie w warunkach adekwatnych do ich wymagań. Gdy zabraknie
"zdrowych" ryb i roślin czeka nas reset i sprowadzanie dzikich okazów
z odłowu, tak jak to się wszystko zaczęło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz